przekład: Mateusz Borowski
Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2021
gatunek: kryminał
Co ma wspólnego luksusowy burdel z przedszkolem? Jak likwidować zło i czy w tym celu wolno nam czynić zło? A jeszcze przy tym dobrze się bawić? Historia prawnika będącego prawą ręką mafijnych przestępców, który postanowił zmienić swoje życie, by móc spędzać więcej czasu ze swoją córką – tak można w skrócie opisać tę książkę. Więcej o niej i jej autorze znajdziecie poniżej. Zapraszam do lektury!
Karsten Duss urodził się w 1973 roku, jest z wykształcenia prawnikiem, specjalizuje się w prawie najmu i własności mieszkań. W tym przypadku to niezwykle ważne. Pochodzi z rodziny prawników z Essen, ale obok kariery prawniczej od zawsze interesowały go także media. Pracował przy produkcji różnych programów telewizyjnych, prowadził audycje radiowe, brał udział w licznych satyrycznych i komediowych przedsięwzięciach. Pisał skecze i krótkie utwory, aż w końcu naszła go ochota na napisanie czegoś dłuższego i w ten sposób powstała książka – kryminał z wielką dozą poczucia humoru „Zabijaj uważnie”. Po niemiecku tytuł ten brzmi „Achtsam morden”, książka została wydana w 2019 roku i od tego czasu powstały już dwie kolejne części. Pierwsza z nich nosi tytuł „Das Kind in mir will achtsam morden” oraz „Achtsam morden am Rande der Welt”.
Wydawnictwo Otwarte z Krakowa zdecydowało się w zeszłym roku wydać debiutancką powieść Karstena Dussa „Zabijaj uważnie”, a tłumaczenia podjął się Mateusz Borowski. Tu muszę od razu zwrócić uwagę na fakt, że przekład bardzo mi się podobał, a zwracam na to dużą uwagę. Językowo nie jest to bowiem łatwa książka, a w założeniu ma się ją czytać przyjemnie: autor używa wielu przekleństw, obraźliwych słów, okrasza je poczuciem humoru i ironią. Trudno na pewno o balans w obcym języku, istnieje bowiem obawa, że można „przesadzić”, a tłumaczenie Borowskiego jest pod tym względem naprawdę dobre. Do tego dochodzą skomplikowane określenia prawnicze. Język prawa łączy się z językiem przestępców, dodatkowo dialogi są często bardzo dowcipne – bardzo trudna i oryginalna mieszanka, z której tłumacz wybrnął bez zarzutów.
Nie jestem fanką kryminałów, thrillerów, sięgam po nie raczej rzadko. Książka „Zabijaj uważnie” czekała kilka miesięcy na mojej półce, aż doczekała się choroby, na którą teraz wszyscy chorujemy. Tak oto leżąc w łóżku, gapiąc się w ścianę ze zmęczenia i otępienia, bez smaku i węchu, powalona koroną – postanowiłam sięgnąć po tę książkę, bo trudne reportaże, biografie i inne napoczęte powieści, w ogóle nie wchodziły grę. Były za trudne, za ciężkie. „Zabijaj uważnie” paradoksalnie postawiło mnie na nogi w czasie choroby. Wciągnęłam się w lekturę i opowieść o absurdalnie strasznym a zarazem prawdziwym świecie, w którym prawnicy przyjaźnią się z przestępcami mafijnymi i pomagają im legalnie kupować broń i narkotyki.
Takim właśnie prawnikiem jest główny bohater powieści „Zabijaj uważnie” Björn Diemel. Przeżywa kryzys wieku średniego, jego związek się rozpada. Jest bogaty, ma małą córeczkę, z którą nie spędza czasu, bo musi pracować w kancelarii prawniczej wspierającej przestępców. Całe szczęście sam zaczyna zdawać sobie sprawę ze swojego beznadziejnego położenia i dzięki namowie żony trafia na trening uważności, czyli krótko mówiąc, na terapię. Choć nie przypada mu ona do gustu, bo przecież prawdziwy facet nie potrzebuje żadnych ćwiczeń oddechowych, by uwolnić się od stresu, to wprowadza w życie niektóre ćwiczenia i efekty są nadzwyczaj budujące. Nie chcę zdradzać treści książki. Wspomnę tylko, że wiedza prawnicza autora oraz jego poczucie humoru, dystans i ironia sprawiły, że czyta się tę powieść bardzo dobrze i szybko, a niektóre sceny zostają w pamięci naprawdę na długo. Do tego dochodzą uniwersalne treści takie jak: kryzys życiowy spowodowany na koncentrowaniu się jedynie na karierze, walka dobra ze złem za pomocą hm… zła?
Wielki plus zyskał też ode mnie Karsten Duss za opisanie w kryminale tragi/komicznej sytuacji w niemieckich przedszkolach, spowodowanej brakiem miejsc w placówkach. Wyobraźcie sobie, że w książce „Zabijaj uważnie” przedszkole jest intratniejszym biznesem niż luksusowy burdel. Fakt, że codzienność, błahe sytuacje opisane w tej powieści działają na jej korzyść. Mafiosi, szukający miejsca w placówce dla swoich małych pociech, czy odbywający tajne zebrania przestępcze właśnie w przedszkolu, podziałali na mnie rozbrajająco.
Choć do końca trudno się zorientować czy zasady uważności i terapie są w tej książce potępiane, wyśmiewane czy przeciwnie – doradzane, to warto też zwrócić uwagę na ten wątek. Według mnie cytatów z poradnika uważności było za dużo, trochę mnie męczyły, niemniej uważam, że motyw terapii w literaturze, radzenia sobie z kryzysem, kierowanie się do specjalistów, jest ważny, aktualny i potrzebny w literaturze.
Polecam!

Ciekawy pomysł na książkę.
PolubieniePolubienie
Bardzo! Książka też udana, polecam!
PolubieniePolubienie