„Strach bramkarza przed jedenastką” Peter Handke

Przekład: Kamil Idzikowski

Wydawnictwo Officyna 2022

Gatunek: opowiadanie

Zastanawialiście się kiedyś, na czym polega awangarda w literaturze? W muzyce, pracach plastycznych, jest ona łatwiejsza do rozpoznania, ale w książkach? Dobrym przykładem jest wydane w polskim przekładzie (tłumacz Kamil Idzikowski) opowiadanie Petera Handke „Strach bramkarza przed jedenastką”. Ten utwór noblisty czekał aż 52 lata na wydanie polskojęzyczne i ten fakt może dziwić, choć samo opowiadanie nie jest łatwą i przystępną lekturą. Do tego jednak austriacki pisarz zdążył przyzwyczaić swoich czytelników.

„Strach bramkarza przed jedenastką” nie jest wbrew tytułowi opowiadaniem o sporcie lecz historią byłego piłkarza, a obecnie montera – Josefa Blocha, który popełnia zbrodnię i opuszcza Wiedeń. Udaje się do małej wsi przy granicy, z gazet dowiaduje się, że jest poszukiwany przez policję. Trudno jednak stwierdzić, czy ucieka: spędza czas w licznych gospodach, czytelnik dowiaduje się z dokładnością sprawozdania  sportowego o tym, jak wyglądają podstawki pod kufle z piwem, które wypija, jaka była pogoda i gdzie Bloch wybrał się na spacer. Bohater jest skupiony na sobie, choleryczny, jest mu wszystko jedno, czy wpadnie w ręce policji czy nie. Ma objawy nerwicy lękowej, koncentruje się na swoich często abstrakcyjnych przemyśleniach filozoficznych.

Postać głównego bohatera i język opowiadania mogą drażnić czytelnika. Akcja dłuży się, brakuje tradycyjnych punktów zwrotnych, czytelnik nie dowiaduje się niczego nowego, co by miało prowadzić do punktu kulminacyjnego. Handke eksperymentuje, sprawdza, gdzie zaciera się granica między światem literatury, językiem i ich odbiorem przez czytelnika. Udowadnia, że językowo, fabularnie i metafizycznie nie ma w literaturze żadnej konwencji. Jego cała twórczość jest podyktowana tej zasadzie, a w opowiadaniu „Strach bramkarza przez jedenastką”, bardzo dobitnie tego doświadczamy.

W zrozumieniu utworu bardzo pomaga posłowie Marcina Polaka, które według mnie powinno być przedmową, pewną instrukcją do czytania opowiadania noblisty.

Do lektury dłuższej recenzji książki zapraszam na łamy wakacyjnego wydania miesięcznika „Nowe Książki”.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: