Przekład: Viktor Grotowicz
Wydawnictwo Poznańskie 2022
Gatunek: powieść
Na moim blogu znaleźliście już recenzję książki niemieckojęzycznej autorki, której proza wydaje się wyjątkowo nie niemiecka (Milena Michiko Flašar „Nazwałem go Krawat”). Do tego typu lektur dodaję dziś oficjalnie powieść „Hard Land” niemiecko-szwajcarskiego pisarza Benedicta Wellsa, którego akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych w latach osiemdziesiątych XX wieku. Amerykańskość tej książki nie polega jednak jedynie na miejscu akcji, ale również na świecie przedstawionym (rola amerykańskiego kina, muzyki, zaryzykowałabym tu ogólne stwierdzenie „popkultury”) oraz na bohaterach, którymi są nastolatkowie wychowujący się w małej, zapadłej miejscowości w stanie Missouri.
Głównym bohaterem książki jest Sam – dojrzewający chłopak, którego mama jest śmiertelnie chora, a jego stosunki z ojcem są delikatnie mówiąc chłodne. Sam cierpi na ataki lękowe, izoluje się w domu, nie ma życia towarzyskiego. W czasie wakacji postanawia zatrudnić się w kinie, gdzie poznaje wspaniałych przyjaciół i dziewczynę o imieniu Kirstie. To lato zmienia jego życie na zawsze i z lękliwego chłopca Sam staje się młodym mężczyzną, który jest pewny siebie.
„Hard Land” to powieść z gatunku „coming of age”, w którym dojrzewanie gra główną rolę, ale inne ważne motywy to: przyjaźń, nawiązywanie relacji z innymi, samoświadomość, przeżywanie żałoby po bliskiej osobie.

Już pierwsze zdanie książki brzmi przejmująco: „Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła.”, a po pierwszej części opowieści o amerykańskich nastolatkach i ich imprezowym życiu, autor postanawia urządzić czytelnikom prawdziwy rollercoaster: jest wzruszająco, melancholijnie, poważnie, dowcipnie. Przemiana głównego bohatera wysuwa się na pierwszy plan, ale emocjonalność uchwycona na stronach książki porusza i sprawia, że nie chce się, aby powieść się kończyła.
Zadziwia też dokładność młodego autora w oddaniu ducha czasów Ameryki rządzonej przez Ronalda Reagana. Wellsa fascynuje ten okres w USA i jego wiedza na temat popkultury czy życia społecznego jest bardzo duża. W wywiadach na temat swojej książki podkreśla, że choć nie znał tego świata z autopsji, to czuł się w nim wolny i szczęśliwy.
Głębszą i dłuższą analizę mojego autorstwa poświęconą tej książce znajdziecie w czasopiśmie „Nowe Książki”.